Witam!
Wpadam tylko na chwilkę, żeby pięknie podziękować za otrzymane prezenty :)
Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo ciężkie. Nie miałam na nic czasu. Nie dosyć, ze nawał obowiązków w pracy, to jeszcze kontrola i przymusowe nadgodziny. A w ubiegły poniedziałek zmarł mój wujek. I kolejny pogrzeb za nami :(.
Ale pojawiam się tu z innego powodu. Spotkało mnie też kilka przyjemniejszych rzeczy
Jako pierwsza przyszła do mnie paczka od CZAROWNICY A . Powinnam raczej napisać wielka paka. A w niej:
Zawartość paczki była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Oprócz wygranych kaszek i herbatki dla Michałka znalazły się tam dwa słoiczki jabłuszek, a dla mnie kosmetyki, herbata i czekolada, którą to zawłaszczyli sobie moi mężczyźni.
Zbliżenie na część dla Michała:
A tu cześć dla mnie :) (Poza czekoladą oczywiście :))
Jestem przeszczęśliwa a mój kaszkożerca jeszcze bardziej:) CZAROWNICO A - OGROMNIE DZIĘKUJĘ :)
Jako druga przyleciała do mnie paczka od KA.MA.MI a w niej takie oto sutaszowe arcydzieło:
Nie mogłam wyjść z podziwu nad tak pięknym opakowaniem:
Ale zawartość zaskoczyła mnie jeszcze bardziej.
Po raz pierwszy widziałam na oczy tak piękne sutaszowe dzieło. Patrzyłam i patrzyłam i nie mogłam się napatrzeć. Doskonale i precyzyjnie dopracowane. Uwielbiam połączenie zieleni i fioletu. Coś pięknego. I to cudo jest dla mnie :):):)
KA.MA.MI. - Chylę czoła. W życiu nie zrobię czegoś tak pięknego. Dziękuję że mogę się cieszyć tak pieknym dziełem, które wyszło spod Twoich rąk.
Kolejna paczka przyfrunęła do mnie od MARIOLKI. A właściwie dwia paczki :)
Ta biała sprytnie schowała się pod czerwona :)
Karteczka z Gratulacjami :)
Coś dla ciała :)
Co nieco dla Michałka :)
I słodkości dla mnie :):):)
Przepiękne perełkowe wkrętki (jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, ale było już ciemno, a musiałam zrobić zdjęcia)
I te soczyście owocowe :) Cudne :)
Niebieskie śliczności :):):)
MARIOLKA - Ogromnie się z tak cudnych prezentów. Przydasie z pewnością wykorzystam, biżuteria już w użyciu, a z niebieską brasoletką się nie rozstaje. Jak narazie przynosi mi szczęście :)
A Michał przeszczęśliwy bo ma swój własny dziurkacz i może teraz pomagać mamie :):):)
Teraz kolej na paczuszkę od DASANDY :)
Otwieram i własnym oczom nie wierzę.
Otwieram i własnym oczom nie wierzę.
Oto i zawartość (przepraszam za jakość zdjęć, robiłam wieczorem przy sztucznym świetle):
Przepiękne kolczyki :)
I cudny zestaw czerwono czarny. Bardzo lubię to zestawienie kolorów.
I tym sposobem mam już drugie sutaszowe dzieło :)
Na mnie wygląda genialnie, bo podobno do twarzy mi w czerwonym :)
DASANDO - sprawiłaś mi wielką radość takim pięknym prezentem. I niestety także wielką zadrość u moich koleżanek z pracy :) Podałam im adres Twojego bloga (mam nadzieję ze się o to nie pogniewasz).
W tym samym dniu otrzymałam jeszcze książkę od AGULI. I pyszną goracą czekoladę. Przydała się jak znalazł na sobotni wieczór. Tym razem nie odpuściałam i wypiłam ją sama :)
AGULA - Uwielbiam książki, juz nie mogę się doczekać kiedy zacznę ja czytać (narazie musze skonczyć inną :)). Bardzo dziękuję za szczęśliwy dla mnie los :)
A na deser księżycowe cukieraski od FILOMENKI:
Ukryte w takiej ślicznej sakiewce:
Ujrzały wieczorne światło (dlatego zdjęcia takie tragiczne)
Ale przy świetlle dziennym swiecą wprost cudnie :)
FILOMENKO - Dziękuję za tak piękne kolczyki. Mój mąż jako fan wszelkich ciał niebieskich (obserwuje je kiedy tylko ma czas) stwierdził, że z ksieżycami w uszach wyglądam nieziemsko :)
FILOMENKO - Dziękuję za tak piękne kolczyki. Mój mąż jako fan wszelkich ciał niebieskich (obserwuje je kiedy tylko ma czas) stwierdził, że z ksieżycami w uszach wyglądam nieziemsko :)
Nie miałam w tym roku szczęścia do grzybów, chociaż był straszliwy ich wysyp, ale za to dopisało mi szczeście w rozdaniach :)
Prawdziwy wysyp nagród :)
Ja też wysłałam juz paczuszki do dziewczyn (długo musiały czekać i jest mi starsznie głupio z tego powodu). Jak narazie dotarła tylko do Yolci:
Żywcem nie miałam czasu zrobić zdjęć wszystkiego co jej przesłałam. A jako że fotografuję wszelkie moje wytworki (prawie :) ) to poniżej zdjęcie tego co dla niej "ręcznie" przygotowałam :)
Poza tym przygotowałam też coś dla 5 dziewczyn które postanowiłam nagrodzić małymi niepodziankami, ale paczki jeszcze do nich nie dotarły więc nie pokazuję :)
Muszę przyznać, ze jeszcze nigdy się tak nie nahaftowałam :)
To tyle. Miało być krótko a wyszło jak zwykle. No trudno, skoro się pisze raz w miesiącu. Szkoda, że mam tak mało czasu na systematyczne pisanie :(.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i bardzo dziękuję za liczne komentarze :)